Wojciech Gunia
  • głos tutti
  • w orkiestrze od 2009 roku
Muzyka

W zasadzie byłem na nią skazany – mój ojciec zawsze słuchał muzyki i gra na gitarze, mój dziadek przez całe życie śpiewał w filharmonii w chórze Stuligrosza, w Poznańskich Słowikach. W domu zawsze miałem jakieś instrumenty. Pierwszy raz pod okiem prywatnego nauczyciela w wieku 8, 9 lat zacząłem grać na gitarze. W szkole muzycznej wystartowałem od kontrabasu.

Mistrzowie

Gdy poszedłem do szkoły muzycznej i zacząłem się uczyć, to mistrzem był mój pierwszy nauczyciel Grzegorz Kmita, mój obecny kolega z orkiestry, z którym mam przyjemność pracować. Później uczyłem się w Poznaniu pod kierunkiem bardzo dobrego kontrabasisty Szymona Guzowskiego. Oprócz tego jest dużo takich mistrzów światowego formatu, jak Gary Karr czy Rinat Ibragimov, muzycy z najwyższej półki, których znam z płyt i z nagrań.

Niezapomniane koncerty

Bardzo dobrze wspominam koncerty z byłym dyrektorem artystycznym Mikolą Diadiurą. Szczególny był jeden z nich, który poprowadził tuż po objęciu stanowiska, to było otwarcie sezonu, graliśmy wtedy III symfonię „Eroica” Ludwiga van Beethovena. Przygotowywaliśmy się dwa albo trzy tygodnie do tego koncertu i naprawdę osiągnęliśmy znakomity efekt. Oklaski były długie.Wspaniały był też inny koncert pod dyrekcją Diadiury, graliśmy VI symfonię „Patetyczną” Piotra Czajkowskiego – zachwyceni byliśmy i my, wykonawcy, i słuchacze.